wtorek, 29 grudnia 2015

Prolog

Rodzimy się, by żyć. 
Żyjemy, by umierać. 

Tysiące pytań, a nawet na jedno nie znałam odpowiedzi. Mętlik, a jednocześnie pustka. Kurewsko fajne uczucie, nie? Krążyłam po kuchni, zastanawiając się nad tym jak to mogło się stać. Przecież uciekłam od przeszłości. Przeczesałam nerwowo grzywkę, drżącymi palcami. Nie może mnie poznać. Po prostu nie może. To nie tak miało wyglądać. Nie podoba mi się to. Miałam odciąć się od poprzedniego życia... Tamta Ness już nie istnieje. Nie ma prawa istnieć. Nie chcę, żeby istniała. Wzięłam kilka głębszych, uspakajających wdechów, opierając się rękoma o blat kuchenny. 
- Spokojnie Ness. Będzie dobrze.- powiedziałam do siebie.- Jesteś żałosna.- prychnęłam, kręcąc głową.
Dźwięk, połączenia przychodzącego, wyrwał mnie z rozmyśleń. Pośpiesznie złapałam za telefon, leżący na blacie. Kuba. Nie mam ochoty teraz z Nim rozmawiać. Rozłączyłam połączenie, rzucając telefonem. Jeżeli On mnie pozna...
- Pamiętaj, jesteś silna.- rzekłam uspokajająco, nabierając powietrza do płuc. Jest dobrze. Jesteś silna. Nie zniszczy Cię. 


Od autorki: Witam z nowym blogiem! Jak podoba Wam się prolog? Po lewej stronie jest już zakładka z bohaterami!